Czysta Formalność

To opowieści o zdarzeniach najzwyczajniejszych, takich przed którymi niejednokrotnie przechodzi się obok, kwitując je zwrotem „czysta formalność”. Niektóre spośród nich to narracje osobiste oraz intymne, inne znów najwyraźniej odwołują się do doświadczeń pokolenia autorki - Anki Sielskiej. Prace Anki Sielskiej „wychodzą” od medium fotografii Jednak ich materialna realizacja jest dopełniona w tym projekcie o swoiste „obramowanie”. Ono właśnie – drewniane skrzynie, w których artystka pomieszcza zdjęcia i obiekty – zamyka i równocześnie otwiera się na inne ‘obrazy’. W tym też kształcie prace te każdorazowo posiadają charakter obiektów tworzących inny zestaw i instalację. Fotograficzna proweniencja artefaktów jest tutaj dodatkowo wzmocniona przez materialne odpowiedniki obrazowych przedstawień – np. pościeli wizualizowanej na zdjęciu oraz ‘prawdziwego’ białego płótna, układającego się w cieniste draperie. Pojawiająca się na nich gra światłocienia może kojarzyć się także z materią typowo rzeźbiarską.

       Chociaż przy pierwszym oglądzie prace Anki Sielskiej mogą wpisywać się w wizerunek współczesnych lightboxów, to jednak w odróżnieniu od nich - często przeestetyzowanych i grzeszących natrętną stylistyką clubbingu – obiekty katowickiej artystki nie kuszą ani sztucznym ani odbitym światłem...
Fotografie z cyklu „Czysta Formalność” – zamiast tradycyjnej diachronii - układają się w opozycje i – jako takie – konstruują swój dialog jako constans przeciwieństw i wykluczeń. Dyskursów pokazuje nam jednocześnie ciasnotę i konceptualny konformizm, który każe nam postrzegać świat w bipolarnych kategoriach. Możemy zatem dostrzec eksploatację repertuaru składającego się z zestawu motywów – ikonograficznych (postawy i przedmioty codziennego użytku) oraz przyporządkowanych im kulturowych dystynkcji – czyste / nieczyste, niewinne / skalane, sztuczne / naturalne, uporządkowane / chaotyczne i in. Właściwa narracja płynie więc ze zderzenia dwóch porządków – przy czym diagnoza i interpretacja zmierza tutaj najwyraźniej do wyłonienia obszaru pomiędzy. Na tych estetycznych i formalnych areałach wyłania się przestrzeń wolności oraz wyboru. Jej źródeł nie należy się doszukiwać pośród alternatywnych figur, jakie bywają nam wpajane na co dzień, ale właśnie pomiędzy nimi. To też sprawia, że prace Anki Sielskiej wabią nie tyle (tylko) swą sferą wyglądu, ile (ale) przede wszystkim pokazują nam, że posiadamy możliwość decydowania, a – co więcej – że warto żyć „czyściej”, choć niekoniecznie „formalnie”...

 Roman Lewandowski – kurator wystawy